Tureckie linie lotnicze bardzo pozytywnie nas zaskoczyły ...
J&B z colą na znieczulenie w stosunku 1:1 (nie to co ostatnio areoflot - Rosjanie abstynenci - kawka i herbatka - BU) i oczywiście bez lodu, z powodów objętościowych :D, był i browarek i winko... ale tylko 2 godziny lotu, więc nie szaleliśmy ^^ na następnym etapie sobie odbijemy...
Jedzonko też dobre było, oberżyna, mięsko, ryż, buła serek topiony, masło i ciacho czekoladowe ^^ (zajadałam stres :D)
a i oczywiście turbulence i trzepotolenie samolotem tez było.
ahhh... i widzialam moja walizkę w trakcie jej przesiadki... (foto w załączniku) - teraz z okna mam widok na bagaże innych i ich przesiadki... zaczynam martwić się o winko w plecaku i ogólnie o szanse że bagaże dotrą z nami...
Widoki z samolotu wspaniałe - woda, ląd, plaże... pogoda wakacyjna - słonko i ciepłość, ale jednak nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie miasta - wiza 90dniowa (nie ma krótszych) 15euro, w informacji powiedzieli że do miasta minimum godzina jazdy, więc lepiej nie ma co ryzykować.
Na razie było krótkie zwiedzanie ogromnego lotniska i mały odpoczynek, ale murzyńskie dzieci krzyczą i biegają więc pospać się nie dało.