Dojechaliśmy, bez większych ekscesów na trasie,
z wujkiem Kazem trochę demonizowałam, nie było tak tragicznie - odcinek trasy, który dobrze zna na luziku, później zaciśnięte pośladki.
Mamunia nie dała w rynnę, tatunio też nie - bez histerii :/
Lotnisko Praga Ruzyne
ładne, czyste i przejrzyste - foteliki takie do leżenia są - więc i w razie dłuższego pobytu wygodność gwarantowana,
internet wolny ale jest, świnki też są.
Boarding time 11:05
odlot 11:55
niebo pochmurne :/ a ja jeszcze nieznieczulona :D
ah! bagaż - rekordowy 11,9kg (incl. wino i tabsy tatunia) więc w drodze powrotnej jakieś 20kg pamiątek mogę zabrać :)
ps. dobrze, że zrobiłam kanapki, bo chyba muszę stres pozajadać - nie lubię latać... oj nie lubię...