Jest wiele opcji ulicznego grilowanie, sporo stoisk wygląda podobnie, ale to tylko pozory. Dziś pprzedstawiam sposób pierwszy, który przetestowaliśmy wczoraj... po długich podchodach i obserwacjach.
1. jest sobie lada z surowymi warzywami (takie jak na straganie - dopiero co wyjęte z ziemi/zerwane/etc) i lodówka z żyjątkami (takimi jeszcze prawie mrugającymi oczkami (o ile żyjątko oczka w ogóle posiada)
2. wybiera się dowolne produkty
3. produkty wędrują na tyły - jest stół, decha i tasak (w komórce jest woda) ... "mycie" ... obieranie ... i do woka
4. każdy z wybranych produktów jest osobną potrawą - osobno przyrządzaną i przyprawianą.
My wybraliśmy coś zielonego - wyglądało jak ogórek taki troche opancerzony, drugie coś- beżowe i owłosione(warzywo), trzecie coś - trawa jakaś i czwarte coś - zidentyfikowany produkt :):) znany (chociaż jeden) - grzybki
Na zdjęciach efekty :) - czytać opisy pod zdjęciami :P