Wstalismy dzielnie wczesnie rano 5:30!!!, aby znów zobaczyc rybaków w akcji na plaży... niestety – pogoda nie dopisała, była mgła, nie było rybaków i nie było ładnego wschodu słońca... ruszylismy więc dzielnie na kawkę.
Na dzis zaplanowalismy wypożyczenie skuterów i zwiedzanie pobliskich plaży i wiosek, wymeldowalimy się z hotelu, zostawilismy tam bagaże i ruszylismy na poszukiwanie skuterów. Hotel „Colva Beach resort” - standard jak widać na załączonym obrazku, warto mieć swoją kłódke, wtedy trochę bezpieczniej czujemy się z zostawianymi w pokoju rzeczami. Pokój kosztował 1000inr – moim zdaniem za dużo, ale nie było mnie w momencie ustalania ceny, więc musialam przystać na warunki.
Na Goa skutery znajdą was same – więc dużo szukać nie trzeba – taxówkarz zabiera nas do auta i wozi po pobliskich wypożyczalniach (taxi free of charge). Uzbieralismy w końcu 4 skutery (trzeba się mocno targować i przypilnować żeby wlali tyle benzyny za ile płacimy – leją z butelek więc łatwo sprawdzić).
Skutery naprawdę warto wypożyczyć – mimo moich początkowych obaw (nigdy nie jeździłam skuterem) było swietnie (pomijam oparzenie nogi wydechem grml). Zasad drogowych nie ma chyba żadnych, może poza koniecznoscia poruszania się głównie po lewej stronie – PO LEWEJ!! - chociaż nie zawsze rzeczywiście tak to się odbywa. skrzyżowania to też zagadka, a rondo to już całkowity kosmos. Wydaje mi się jednak że hindusi widząc białą twarz troszke odpuszczają. AHA – i koniecznie trzeba używać klaksonu: wyprzedzasz – sygnał, ciebie wyprzedzają – sygnał, zakręt – sygnał, rondo – sygnał, witamy się – sygnał.... i tak cały czas :D
Zwiedzilismy północne plaże aż do Majorda Beach i wszystkie są dużo lepsze i ładniejsze niż Colva.
INFORMACYJNE
skuter za cały dzień 250inr po targowaniu 150 inr
benzyna 80inr/L – 2-3 litry spokojnie starczą na caly dzień