Poprawiłam fotki z poprzedniego wpisu :) - nikt nie krzyczy że takie male
Na drugi dzień pobytu na Goa zaplanowalismy wypad z Grażkami (Grażka zaplanowała) nad wodospad Dudshagar. Wodospad oddalony jest spory kawałek od Colva Beach dlatego też wspólnie wypożyczylimy taxi, podróż trwała koło godziny, na miejscu trzeba wypożyczyć kolejne autko, tym razem terenowe (incl. kierowca) i niecałą godzinę jedzie się nad wodospad. Wrażenia z samej jazdy są już niesamowite, kilka razy przejeżdżamy przez rzekę, wszędzie dziury, kamienie i inne terenowe autka... najlepiej nie jesć sniadania, bo nieźle trzepie :D
Najlepszy okres na zwiedzanie wodospadu jest zaraz po monsunach, ale i teraz prezentował się on bardzo przyjemnie, do tego cała masa małp które jadły z ręki (sprzedawca ciastek twierdzi że małpy lubią ciasta, ale małpy są innego zdania, ja oczywiscie zawierzyłam sprzedawcy i w większosci przypadków małpa wąchała i zniesmaczona rzucała ciastkiem) – małpy wcinają banany – i tego trzeba się trzymać, muffinki lepiej samemu zjesć. Ciastkami można było karmić „bigfisz indełoter” - rzeczywiscie była big i nie wiem jak ludzie nie bali się tam pływać...
Przy wodospadzie wyszalelismy się troche fotograficznie, ale trzeba było się dość szybko zbierać – kierowca czeka godzinę... po powrotnej szalonej jeździe jeepem skusilimy się na mleczko kokosowe prosto z kokosa – niezłe :)
Cała podróż jeepem i taxi odbywała się w atmosferze czerwonego pyłu – unosił się wszędzie i wszystko było nim pokryte... do tej pory mam go w różnych zakamarkach :D
INFORMACYJNE
taxi colva-wodospad (w obie strony – kierowca czeka na miejscu) od 1600inr (zaleznie od jakosci autka)
terenówka do wodospadu (w dwie strony) 2100inr