podróż z Goa do Kochi – znów sleeperem, wszyscy padlismy jak zabici, i obudzilismy się wyspani rano, już blisko stacji końcowej. Rozdzielilismy się z Grażkami, my zostawilimy plecaki na stacji autobusowej bo popołudniu ruszalismy dalej do Mottiego. Zaczelimy zwiedzac okolice, później tuktukiem pojechalismy do Fort Kochin, sam fort- muzeum nie wyglądal zachęcająco więc pojechalismy na plażę – chińskie sieci robią wrażenie, uczestniczylismy nawet w połowie ^^ rybacy oczywicie nie wymagają zapłaty ale jest ona mile widziana, co daja wyraźnie do zrozumienia. Później spotkalismy Grażków i razem postanowilismy zwiedzić market przypraw, ale to chyba nie o to nam chodziło, a tuktukarz woził nas po sklepach z przyprawami... zrezygnowalismy z dalszej podroży. Wybralismy restauracje i szybki obiad z kingfischerami (browarek) w roli głównej. Stwierdzam że kochi jest ogólnie drogim miejscem (kingfisher 170inr). Do ernakulam pojechalimy tramwajopromem za niesamowitą cenę 2inr za bilet – słownie DWA... Tak więc jazda tuktukiem była i straconym czasem i pieniedzmi – dłużej zajęła nam przeprawa tuktukiem (12km bo jedzie dookoła wyspy) niż promem – prom odplywają co kilkanascie minut... więc to naprawdę wygodna sprawa.
Dotarwszy do PKSu odebralimy bagaż. Szybko znaleźlimy autobus do Kothamangalam – 50km, około 1,5h za 32inr/os... szybka przesiadka w stronę Palamatam i przeskok na tuktuka do Mottiego.
Ciemno wszędzie głucho wszędzie … co to będzie... co to będzie :D
Motty powitał nas bardzo serdecznie, przytulny domek, który kiedys był guesthousem. Na miejscu są też już dwie dziewczyny z Holandii i z Niemiec..... ciag dalszy nastapi ...
INFORMACYJNE
tuktuk ze stacji Ernakulam do Fort Kochin 150inr (cena przed targowaniem 240inr)
prom Fort Kochin – Ernakulam – 2inr
autobus Kochi – Kothamangalam (50km) 32inr/os
autobus Kothamangalam – Palamatam (12km) 9inr/os
tuktuk Palamatam – Mottys House (2km) 30inr/os
Ps. sorry za literówki i bledy, ale nie pisze ze swojego lapka, wszystko dziala inaczej i nie ma s z kreseczką na górze :P