Geoblog.pl    Arleta    Podróże    Chiny 2012    Wielki WIELKI Mur !!
Zwiń mapę
2012
25
cze

Wielki WIELKI Mur !!

 
Chiny
Chiny, Badalingzhen
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7207 km
 
Jak każdego wpisu,
muszę stwierdzić że pogoda nas nie rozpieściła,
nie było takiej widoczności jak by się wymarzyło,
ale nie to jest najważniejsze....

przeszliśmy cały odcinek muru w Badaling,
Grace mówiła że to jakieś 19km...
ale kurcze - to nie byle jakieś 19km ....
schody w gorę,
schody w dół,
czasem trzeba było schodzić jak po drabinie...
łydki czułam już w połowie drogi.

Za wiele pisać nie ma co
- wszystko widać na zdjęciach.
Mur jest wspaniały,
nie rozczarował mnie.
mimo tłumów na początkowym odcinku
i tak było fantastycznie!

Niesamowita ulgą był tez browarek u "podpuszczaczy"...
po kilku kilometrach stwierdziliśmy e nie ma co wracać ta sama drogą,
że idziemy dalej... i tam gdzieś musi być zejście...

pytaliśmy przechodniów i za każdym razem otrzymywaliśmy niepewne informacje,
do tego stosunkowo podzielone po 50%,
za tym że zejście jest, i że go nie ma...
do tego spotkaliśmy zasapanego amerykanina,
którego już wcześniej widzieliśmy,
wracał z trasy, która chcieliśmy właśnie iść,
pomiędzy jednym sapem, a drugim,
życzył nam szczęścia,
jak go przydusiłam o odpowiedź to powiedział że wyjścia nie ma,
więc stawiam, że to robota podpuszczaczy!!

ale my byliśmy dzielni i poszliśmy dalej,
za głosem serca - jak młode LWY


po jakims czasie gdy już na horyzoncie widać było możliwość zejścią,
napotkaliśmy CHOPAÓW sprzdających napoje,
pytamy o wyjście, a oni na to, że wyjścia nie ma !!!$%^&%&^%
dopiero gdy posiedzieliśmy z nimi,
i wypiliśmy browarka to się przed nami otworzyli,
że wyjście jest, za jakieś 20-30 minut,
i że nawet jest przejście przez schowanko - 10 minut drogi.
Odetchnęłam z ulgą, bo powrót kilkunastu kilometrów nie napawał mnie optymizmem,
a moje kolana wolały o żelatynę :D


Mimo trudności i skrzypnięc w kolanach,
mimo łydek które czuję do dzisiaj (a wpis robię już na trzeci dzień po murze)
musz stwierdzić, iż:

mur koniecznie chciałabym odwiedzić jesienią - podobno jest pięknie,
i biorąc pod uwagę iloś drzew, i ich jesienne kolory,
to taka sceneria na bank urywa dupę.

Mur chciałabym też zobaczyć zimą,
w takiej surowej scenerii,
pokryty śniegiem.

...hmmm...
myslę też, że nie głupim pomysłem było by wyrbrać sie na mur wiosną,
gdy wszyskie drzewa kwitną,
a tych owocowych jest naprawdę wiele....

a jak już szalec to szaleć:
latem, w pełnym slońcu,
z błekitnym niebem i lekkimi chmurkami - fantazja :D:D

Mur o wschodzie.... i mur o zachodzie....
nic tylko wyjechać na mur na cały rok...

marzyłam o wschodzie i zachodzie słonca,
o tych fotkach co by dupę urywały..
no ale... ojtamojtam...
nie wszysko można mieć^^

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
mamunia
mamunia - 2012-06-27 20:24
.................zatkało mnie, nie wiem co napisac.
.......................................................................................................Myślę, że te 4 dni, które spedziliscie na WIELKIM MURZE to jak 4 JEGO schody, a gdzie reszta?
 
Twój Adaś :*
Twój Adaś :* - 2012-06-27 20:59
Coś pięknego kituniu... koniecznie musimy pojechać tam razem, obiecuje, że musimy...
 
Gosia
Gosia - 2012-06-28 18:55
wszystkie zdjęcia wspaniałe zazdroszczę:):)
 
 
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 101 wpisów101 186 komentarzy186 1022 zdjęcia1022 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.12.2014 - 26.12.2014
 
 
05.03.2014 - 28.03.2014
 
 
11.06.2012 - 05.09.2012