Odwiedziliśmy jedną z najbardziej znanych atrakcji Pekinu
Pałac Letni :)
Park zajmuje powierzchnię prawie 300 hektarów,
była to letnia rezydencja cesarza.
Całość robi wrażenie,
ale nie ma się czemu dziwić,
to w końcu przykład perfekcyjnej chińskiej architektury ogrodowej.
Połączenie skał, wody i roślin harmonizuje ze sobą na każdym kroku.
Zza każdego zakrętu wyłania się niewyobrażalnie piękna kompozycja,
na tle kolorowych budynków wszystko robi ogromne wrażenie.
Chińska nazwa Yiheyuan oznacza Ogród pielęgnowania Harmonii,
w takim miejscu człowiek czuje się po prostu dobrze,
uśmiech sam pojawia se na twarzy :)
Ale mimo harmonii,
to właśnie tutaj nastąpiło pierwsze zagubienie :D
przypadkowe rozdzielenie,
wszystko skończło się dobrze,
bo Kazz i Jazz czekali dzielnie w miejscu pt. "ostania znana wspólna lokalizacja"
czyli miejsce w którym ostatnio widzieliśmy się razem,
podobno wypalili po kilka fajek,
ale szczególnej paniki nie było,
tego nigdy się nie dowiem :D
Po wszystkim, dla bezpieczeństwa,
i lepszej widoczności,
tatunio postanowił zakupić mi czapeczkę
- widać ja na zdjęciu,
z takim nakryciem głowy trudniej mnie stracić z oczu :D
do tego u każdego Chinolka wywoływałam uśmiech,
i stałam się obiektem "foto foto" :D
bankowo teraz jestem u kilku z nich na chińskim facebooku :D