Pewnym krokiem zmierzamy do banku,
żeby w bankomacie wypłacić kaskę,
otwieramy drzwi, tatunio za mną,
ja bez namysłu ruszam w strone drzwi bankomatowych,
chce chwycić za klamkę,
i słyszę z tyłu rozpaczliwy krzyk tatunia "uważaaj"
przerażona odwracam się na piecie,
.... nic nie widzę....
kieruję wzrok niżej
.
.
.
.
a tu mały Chinolek, w mundurku i z pałką przy boku spogląda na mnie karcąco-groźnym wzrokiem
#$^$%&^%%$#^%$ ??
po chwili rozmowogestykulowania stwierdzamy o co mu chodzi
- nie wchodzi się do banku i bankomatu w ciemnych okularach!
później jak poszłam już (półślepa) wybrać juanki,
Chinolek pokazywał tatuniowi swiją "broń" i telefon
- w jakim celu??
nigdy się tego nie dowiemy ^^