Ten temat już kiedyś obszerniej opisałam,
ale często jest tematem rozmów przed wyjazdem i po powrocie...
nie ukrywam też, że jest oczywiście nieodłącznym elementem każdej podróży.
O piwie nie mogę nic więcej napisać jak "siuśki"
rzadko trafi się coś powyżej 3%,
w okresie letnim jest to świetna sprawa - gasi pragnienie,
ale w okresie wiosennym - nie pijam - za zimno :D
Był tez już temat báijiǔ i hóngjiǔ
czyli białej i czerwonej wódki - (nawet do 60% zaw. alkoholu.)
Tak jak do hóngjiǔ się przekonałam ostatnim razem
i nawet ostatecznie mi smakowała
(w 3 miesiące to chyba można do wszystkiego się przekonać)
tak do báijiǔ nie mogę do tej pory
- za bardzo perfumowana - pachnie nawet przy sikaniu :D:D
Tym razem odkryliśmy jednak nowość
- BRANDY!!
fakt, że cena ponad dwukrotnie wyższa niż báijiǔ i hóngjiǔ
bo za 0,7L 38% trzeba zapłacić jakieś 18zł
ale jest to już coś bardziej bliższego naszym upodobaniom
i kubki smakowe nie buntują się tak bardzo...