Geoblog.pl    Arleta    Podróże    Indie 2014/2015    Sposób na tuktukarzy "na bombaj"
Zwiń mapę
2014
11
gru

Sposób na tuktukarzy "na bombaj"

 
Indie
Indie, Āgra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6101 km
 

Spacerując uliczkami agry nie mogliśmy odpędzić się od propozycji przejazu tuktukami.
Robimy dwa kroki, zatrzymuje się tuktuk:
"agra fort? Taj mahal? Najsszop? Hotel?" ....
nie, nie, nie dziękuję....
Ale tuktuk nieugięcie swoje:
"Agra fort, taj mahaj?"
..... bardzo NIE, i bardzo dziękuję...

I jakiegokolwiek celu byśmy nie podali,
to wszystko jest daleko i na bank nogami się nie da.

Indyjski ludź nie rozumie chyba,
że biały ludź lubi czasem sobie pochodzić,
i co dziwniejsze... niekoniecznie w jakimś konkretnym kierunku czy celu,
po prostu pochodzić i się porozglądać.

Zdecydowane i kilkukrotne "nie, NIE, NIE" działa...
.... na dwa kolejne metry... znów te same pytania, i znów i znów.
Może nie wydaje Wam się to jakoś szczególnie uciążliwe,
ale uwierzcie, nie przesadzam gdy piszę,
że gdy tylko jednego tuktukarza odczepiliśmy pojawiał się następny....
..... i kolejny.....i kolejny....


Hmmmm....


Na wszystko jest jednak sposób ^^
i ja sobie wynalazłam swój sposób na tuktuka,
Uwaga!
Podjeżdża tuktuk i pytanie standardowe
"Dokąd chcemy jechać"
Moja odpowiedz " do bombaju, hałmacz?"
^^

Były różne reakcje:

* standardowo, z przyzwyczajenia odpowiadał
"ok wsiadajcie,"... dopiero jak powtórzyłam cel to łapał o co chodzi

* "bombaj?".... zdziwienie, zamyślenie i szybka reakcja
"aaaaa... lotnisko, dworzec kolejowy? Noł problem....

* ale byli też tacy co od razu łapali żart i się zacieszali,
zapominając o nas na chwilę i gadając między sobą o naszym żarciku....
a my już byliśmy dalej

Tutaj mała wstawka,
pierwsze wdrożenia mojego patentu na tuktuka miały wadę
bo jako cel, podawałam delhi i coniektórzy, po dłuższym zastanowieniu zgadzali się
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
felekindie2012
felekindie2012 - 2014-12-11 22:06
Arleta, sposób na "Bombaj" to mój patent - OK, do Mumbai - hał macz? Drugi i ostateczny sposób: Taxi? - Faxi! Skąd jesteś? Z Hula - Gula....
Jest to problem w całych Indiach - jak dawać sobie radę z nachalnymi Indusami, ale to tez urok Indii; umiejętność radzenia sobie w tych sytuacjach może być jedynie powodem do relaksu i radości - oni tacy są; próbują zarobić na życie i nie zmienimy ich, jedynie trzeba podchodzić do tego w sposób, który spowoduje uśmiech u obu stron. To są bardzo fajni ludzie, ale trochę czasami głodni! Większość tuk- tuków jest dzierżawiona - 250 rs to minimum dzienne jakie muszą płacić kierowcy za dzierżawę, czasami nic im nie zostaje po odliczeniu kosztów paliwa...
Traktujcie pewne sytuacje z przymrużeniem oka.
Dużo wrażeń
 
 
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 101 wpisów101 186 komentarzy186 1022 zdjęcia1022 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
05.12.2014 - 26.12.2014
 
 
05.03.2014 - 28.03.2014
 
 
11.06.2012 - 05.09.2012